kiedyś wyśmiałabym typiarę, która powiedziałaby do mnie ' nie wyjdzie Ci z nim, to zwykły skurwysyn i cholernie rani ' śmiałabym się jak szalona, po czym stanęła obok niej i przyłożyła z liścia. na pewno nagrałabym ją na dyktafon i pokazała jemu, popijając schłodzonego Danielsa i tuląc się do niego. wtedy byłoby to dla mnie tak zabawne, że aż głupie. wtedy byłabym pewna ciebie. dzisiaj nie jestem już, wybacz, nie zasługujesz na moje zaufanie. / fasion
|