uwielbiam kiedy tata pracuje w warsztacie, wystukuje rytmy młotkami, kluczami bądź śrubokrętami, kiedy pogwizduje, uśmiecha się i śpiewa wraz z grającym w tle radiem. wtedy wychyla się co chwilę i mnie obserwuje. ' kochanie, jest do wysprzątania gablota, ma się świecić ' rzuca tylko po czym wraca do swojej pracy. przyjmuję jego słowa do zrozumienia, chociaż nie mam najmniejszej ochoty przestawać zapoznawać się z gorącym, niebiańskim słońcem. ' oczywiście, robi się ' - odpowiadam i mrużę oczy. - ' ma się świecić, ale nie światło, tylko wnętrze' - dodaje głośnym, wesołym tonem ' - haha, zrujnowałeś mi życie ' - mruczę pod nosem i zabieram koc spod tyłka. mój ojciec jest niesamowity. / fasion
|