2011 rok. wakacje. sierpień. 14 sierpień. niedziela. poznałam Was dwóch. obydwaj na motorach. jadąc, zatrzymali się, kiedy mnie zobaczyli. wszystko działo się tak szybko i niespodziewanie, że nawet nie zwróciłam uwagi jak minęła nam godzina na zapoznawaniu się. było przykro jak dowiedziałam się, że obydwaj mieszkają 60 km ode mnie. pierwszy - B, zagadywał, pytał, podrywał, grał. drugi - M - stał i uważnie obserwował, czasem jakiś zalotny uśmiech. wymiana numerów i pożegnanie. 15 sierpień. niedziela. wiadomość od B, że chce wpaść. spoko, zgodziłam się, bo super nam się rozmawiało i widziałam, że on oczekuje czegoś więcej, w sumie nawet to dobrze pokazywał. spotkanie. staliśmy, a on niespodziewanie mnie przytulił, zmieszałam się, nie chciał puścić, było dobrze.. pożegnanie. przytuliliśmy się, wtedy Ty wyjąłeś telefon, patrze na tapete, a tu co? jakaś dziewczyna. teraz zaczyna sie tłumaczenie.. i tak okazało się, że to Twoja dziewczyna. wiem, było Ci głupio.. a potem? c.d. nastąpi
|