Często to wszystko nie ma już sensu. Nie widzę świata ani ludzi, widzę tylko piekło i mordercze gady. Momentami patrzę na świat inaczej, niż bym chciała. Tak, jakbym nie panowała nad sobą, nad swoimi uczuciami i myślami. Bywa też tak, że zastanawiam się nad sensem istnienia, bo przecież tak naprawdę go nie ma. Po co żyć, jak się umrze ? Żeby przeżyć i pożegnać się z tym, nad czym ciężko się pracowało i z tymi, których się kocha ? Nie móc ich ostrzec, że niedługo nadejdzie koniec, nie móc ich uratować przed cierpieniem ? Mówią, że życie jest wieczne, ale tak naprawdę prawdziwe życie jest tylko jedno. Reszta opowieści ludzi, którzy sami tak naprawdę nie wiedzą co jest co, to bajki, które mają sprawić, byśmy przestali uciekać przed śmiercią, bać się jej.
|