leżałam w szpitali po nie udanej próbie samobójczej.nagle drzwi z hukiem się otworzyły i stanął w nich mój przyjaciel-'czy ciebie do reszty popierdoliło?! dlaczego chciałaś się zabić?! czy ty używasz czasem mózgu?!'-darł się jak opętany.'Nikoo spokojnie.przecież wiesz dlaczego to zrobiłam,wiesz jak bardzo chciałam zakończyć to cierpienie .'-mówiłam spokojnie.'przestań pierdolić.! nie widzisz,że wszyscy cię kochają?' ' on mnie nie kocha'-z oczu popłynęły mi łzy 'nie przejmuj się nim ,to frajer, nie wie co stracił jeszcze będzie cię prosił żebyś do niego wróciła.teraz ja się tobą zajmę mała' podszedł do mnie,przytulił po czym cmoknął mnie w czubek głowy.'oho to będzie ciekawie'-zaśmiałam się a ten dał mi kuksańca w bok. tak mimo tego,że często się wyzywamy zawsze mogę na niego liczyć i spokojnie mogę powiedzieć,że najlepszym przyjacielem na świecie/ jeeestespokemonem
|