|
Niektórzy ludzie są w życiu tylko na chwilę. Mają od początku taki plan, albo nie oni go mają, tylko życie. Stają się ważni, są całym naszym światem, kimś, za kogo bylibyśmy w stanie zabić. A oni odchodzą. Zostawiają nas, ale nie zostawiają nas samych. Jakąś cząstką swojego serca są przy nas cały czas. Tak, nie zawsze to czujemy, bo nie chcemy tego czuć. Przeklinamy ich w duchu za to, co nam zrobili, za to, że odeszli, a pod cienką powłoką tego żalu kryjemy przed wszystkimi tęsknotę. Bo tęsknimy i nie ma się co oszukiwać – w pewnym momencie największe marzenie to te, by wrócili. By stanęli w naszych drzwiach z wielką czekoladą w ręku i przeprosinami w oczach i pozwolili nam cieszyć się najzwyklejszą w świecie obecnością. Znamy cały ten schemat, może to dlatego czasem nie chcemy się przywiązywać, do nikogo. Ale przecież nigdy nie wychodzi. Przecież mimo tego, że czasem zostajemy sami jesteśmy stworzeni do tego, by kochać, prawda? / dontforgot
|