Czułem się jak w klatce. Nie wiem, z czego ona była wykonana i jak w ogóle wyglądała, ale była to klatka, z której nie było wyjścia. Jedynym wyjściem byłoby przestać myśleć, a więc przestać żyć. A poddać się jeszcze nie chciałem. Próbowałem wszelkich sposobów, by się z niej wydostać. Zawsze jednak rozbijałem sobie głowę o niewidzialną ścianę. Pan wie, są takie bariery, których nie można przekroczyć.
|