Co wieczór siadałam przy oknie myśląc, że nie przyjdzie, a on co wieczór wyłaniał się z ciemności jak promień światła. Za każdym razem wydawało mi się, że jego twarz jest jeszcze piękniejsza i doskonalsza niż była dzień wcześniej. Za każdym razem gdy mnie dotykał wzdrygałam się i czułam, jak całe moje ciepło, wszystkie moje uczucia płyną do niego. Nie przejmowałam się już tym, że nie rozumiem dlaczego tak się czuję, gdy jestem obok niego, że nie wiem co on czuje. Wystarczyło, że go dotknęłam, rozpalał we mnie pożądanie, niepokój, namiętność. Nigdy przedtem się nie zakochałam, więc nie wiedziałam czy to jest właśnie to ?
|