Zadzwonił powiedział że podrzuci mi tą płytę z wesela, o którą prosiłam. Nagle ręce zaczęły się okropnie trząść, brzuch zaczął ogromnie boleć... dał płytę, poprosiłam o chwilę rozmowy. - Ładna pogoda, no nie? nie wiedziałam co powiedzieć.. - No fajnie, fajnie.. odpowiedział - No to ja Ci chciałam powiedzieć, że chyba Cię kocham. No to cześć. Nie umiałam spojrzeć mu w oczy, widziałam że zobaczę w nich tylko pustkę, nic wiecej.
|