- nie przywiązuję wagi do wyglądu, mała - powiedział, uśmiechając się. - taak? okej, mi odpowiada. - odpowiedziałam, perfidnie się uśmiechając, pisząc esemesa do koleżanki " załóż coś kiczowatego, hujowego i podbij na miejscówe, szybko " . - jesteś piękna, wiesz? - zaczął oblewać mnie tanimi, niekoniecznie smacznymi tekstami. - no co ty nie powiesz.. - opowiedziałam, wpatrując się w ekran telefonu. zobaczyłam tylko " Okej " i spojrzałam na Niego. - usiądźmy - rzuciłam w jego kierunku, ledwie go nie popychając. usiadłam, śmiejąc się pod nosem, wyobrażałam sobie przyjaciółkę w jej strojnej stylówie. - to jak to było? nie przywiązujesz uwagi do stroju? - perfidnie spytałam, spoglądając na przyjaciółkę. - o kurwa, ale dziunia, kijem bym nie dotknął - odpowiedział, zasuwając zamek bluzy, odwracając się w przeciwnym kierunku. / fasion
|