[2] ale nie byłam taka jak ona, nie potrafiłam jej nic zrobić, stojąc obok niej, poczułam jakby litość. pomyślałam, że może ona też kiedyś została zraniona i dlatego wyżywała się na mnie. przez chwilę czułam, że jest mi bardzo bliska. po czym wzięłam ręce z jej ramion, którymi jeszcze przed chwilą szarpałam, powiedziałam 'pas' i odeszłam szybkim krokiem ze szkolnego korytarzu, w którym zebrała się już spora grupka ludzi, czekających na sensację. 'ale nie, nie tym razem, nie dam im tej pieprzonej satysfakcji' pomyślałam i uśmiechnęłam się do swoich myśli. | szeejk! z moją małą pomocą, eveelin. ♥
|