|
Ja mogę się starać, ja potrafię, chcę, dla Ciebie, dla siebie, dla Nas, rozumiesz? Umiem siedzieć z tyłkiem na kanapie i gapić się w sufit ale mnie to niszczy, takie siedzenie bezsensu. Ja muszę wyjść, biec gdzieś, gonić marzenia wśród tłumu nieznajomych ludzi, ich sylwetek, oddechów, pustych oczu, muszę. Deszcz, chmury, silny wiatr, słońce, upał, nieważne. Pakuję swój niewielki bagaż i wychodzę. Choć nie, niewielki on nie jest. A może? Nie, chyba nie. To moje serce wypełnione Tobą. Myśli zapełnione Tobą, pod powiekami Twój obraz, nie ma Cię ale jest tak jakbyś był, wiesz. Znowu wieczór, znów wychodzę, ponownie wracam nad ranem. Trzeźwa szlajam się ulicami, aby zagłuszyć dźwięk pękającego serca. Patrzę w okno, mruga do mnie gwiazda. Widzę ją, odpowiadam "Ja Ciebie też, pamiętaj", bo mam nadzieję, że to znak od Ciebie, dla mnie.
|