Nie mogę, kurwa, nie mogę nie wyrazić tego potwornego kurewsko koszmarnego fizycznego bólu kurewskiej tęsknoty za tobą. I nie mogę uwierzyć, że ja czuje tyle a ty nie czujesz nic. Naprawdę nie czujesz nic? Naprawdę nie czujesz nic! Wychodzę o szóstej rano i zaczynam cię szukać. Jeśli w śnie zobaczę jakiś znak, jakąś wskazówkę: ulicę, klub czy stację. Idę tam. I czekam na ciebie. Wiesz, naprawdę czuję się jakby ktoś mną manipulował. Nigdy nie miałam problemu z dawaniem drugiej osobie tego, czego chciała. Ale nikt nigdy nie potrafił dawać mi. Nikt nie dotyka mnie, nikt się do mnie nie zbliża. Nie mogę cię znaleźć. Umrę, umrę, umrę, nic kurwa więcej.
|