znasz ten moment, kiedy już wszystko zaczyna się układać, kiedy wszystko jest ok, a na twojej twarzy pojawia się uśmiech? znasz ten moment, kiedy przestajesz płakać i rozmyślać co coś o jednym? Ten moment, kiedy uświadamiasz sobie, że możesz i potrafisz z tym żyć? I w tej chwili przychodzi ten cholerny moment rozczarowania, kiedy widzisz pewną osobę i nie wytrzymujesz - masz ochotę drzeć mordę na całe miasto, odejść stąd i nigdy nie powrócić.
|