Byłeś dla mnie jak powietrze. Przezroczyste, otaczające wszystkich przez swą oczywistość bycia powietrze. Otaczające mnie, jak coś, czego potrzebuję. Gdy powiew wiatru docierał do mnie czułam się szczęśliwsza. Lecz i wiatr przychodził i odchodził, powietrze otaczające mnie zewsząd zmieniało swój zapach. Zostawiałeś po sobie wszystko co chcę pamiętać. Coś prostego, zwykłego a przy czym dla mnie pięknego w swojej normalności. Skrawki nierównych wspomnień, kolorowych motyli lecących w powietrzu, szukających słońca. Jak ja kiedy się gubię i gdy się cieszę, patrzę przed siebie.
|