Czasami myślę, że to wszystko co nas otacza jest niesprawiedliwe. Niektórzy tracą bliskich, tych, których kochali, muszą uczyć się żyć od nowa. Za to ja, nie straciwszy nikogo, nie ogladając niczyjej śmierci nie muszę za nią płakać. Moi znajomi tracą najbliższych a tymczasem mnie nie obeszłaby śmierć chociażby własnego ojca. Nie poszułabym nic. Nie rozumiem tego.... Nie wiem co tak naprawdę ma w tutaj sens.
|