- jaki powinien być według ciebie facet?, - zapytał, mierząc mnie od góry do dołu. - tsss - syknęłam, wkładając ręce w kieszenie bluzy. - teej, coś nie tak powiedziałem? - odparł, marszcząc cwaniacko czoło. - mądry, mądry, mądry, inteligentny, mądry, powinien mieć chuja, o taak - rozmarzyłam się - najlepiej do kolan, takiego, którego widać, wiesz o co chodzi może? - wyciągnął moją rękę z bluzy i pociągnął do parteru, zaczął mnie namiętnie, subtelnie i idealnie całować. siłował się z moim rozporkiem po czym przerwałam tą "idealną" sytuację. spoglądnęłam w jego oczy - cholera, spierdalaj ode mnie - wtedy przypomniałam sobie rzeczywistość, że nie powinnam z tą personą i w tym miejscu, wtedy przebudziłam się z tego chorego snu, którego ty nazwałeś życiem u swojego boku . / fasion
|