Przychodzi moment , kiedy stajesz , zaciągasz ręczny w swoim życiu , bierzesz głęboki oddech i uważnie czytasz drogowskazy . Kolejne kierunki , znaki , drogi , którymi możesz podążyć . A w głębi coś pęka , bo jedyne , co wydaje się na tą chwilę właściwe to cofnięcie się , ruszenie wstecz . Do tych uśmiechów , do każdej z tych rozmów , do obietnic , które nie zostały dopełnione , do słów , do Jego głosu , dotyku , ciepła Jego oddechu . Stoisz ze wspomnieniem zapewnień , że zasługujesz na kogoś lepszego , podczas kiedy serce wali jak oszalałe o żebra wygłaszając swoje racje z przypomnieniem , że On był wszystkim . . .
|