Nie mam zamiaru spełniać czyiś oczekiwań, udawać, siebie oszukiwać. Nie chce mi się, zwyczajnie nie mam ochoty. Rzygam tym wszystkim. Wszędzie kręci się jakaś cholerna karuzela, nie wiadomo o co chodzi. Prymitywny rytm wciąż pilnuje, by nie zmienić nic. Dzień za dniem, wciąż to samo, czas ucieka. Rozproszone myśli kręcą się w mojej głowie, krzyczą, wbijając swoje szpony w mój mózg. Szarpnięcie. Nic się nie stało, to tylko uczucie. Blizny, wewnątrz, na zewnątrz. Nic się nie stało. To tylko pamiątki przeszłości.
|