perfidnie kradnę i przekręcam słowa z mojego ojczystego języka, chociaż za cholerę nie mogę zapisać w pamięci jednej czy dwóch regułek. jestem tu i teraz - nie mam zamiaru oglądać się za siebie i marnować czas na coś, co być może nigdy mi się nie przyda. znajdę sobie bogatego skurwysyna i on zarobi ciężką harówką na moje waciki i tipsy. nie ruszę palcem aby naprawić telefon czy ogarnąć oprogramowanie mojego komputera. ktoś jest do tego przeznaczony. na szczęście nie ja. / fasion cz I
|