Bo cierpienie osoby bliskiej, boli tak samo jak własne. Lecz ciężej jest pomóc ,
moje serce pęka z każdym spojrzeniem na nią, ciągle zapłakana. z dnia na dzień wygląda coraz gorzej.. brak w niej jakiejkolwiek nadziei, brak uśmiechu, chęci do życia, wiary w lepsze jutro. Wszystko w niej gaśnie gaśnie jej dusza, ma pokaleczone serce. Jest niemożliwie słaba, nie widzi zadnego pozytywu w tym zasranym życiu, o wszystko obwinia siebie, klnie na Boga, nie potrafi se poradzić, nie da se pomóc .jej myśli są niebezpieczne, tak bardzo boję się że mogą się spełnić. za każdym razem gdy wchodzę do domu boję się że jej tam nie zastane, albo ujrzę coś co mogłoby zmienić całe moje życie. |bsg.
|