Miałam sen, w którym umarłaś... nie, to nie był sen, tylko koszmar. Gdy się obudziłam, byłam cała zlana potem i łzami, i wiesz? Uświadomiłam sobie wtedy, jak bardzo byłabym samotna gdybyś odeszła, jak bardzo brakowałoby mi kogoś do kogo mogłabym się przytulić i powiedzieć że jest mi smutno , a ty byś tego wysłuchała i pomimo swojego cierpienia, byś mnie pocieszyła... wtedy zrozumiałam jakim jestem pierdolonym egoistą , bo nie myślałam o tym że jest Ci ciężko, tylko o tym że ja nie potrafiłabym bez Ciebie funkcjonować, że nie miałabym już się dla kogo uśmiechać... w tamtej chwili zdałąm sobie sprawę z tego jaka jestem bezradna...
|