"Położyłam rękę na jego ramieniu. Dotykanie go było dla mnie zawsze bardzo ważne. To było coś, dla czego żyłam. Nigdy nie potrafiłam wyjaśnić dlaczego. Małe, błahe dotknięcia. Moje palce na jego ramieniu. Nasze przylegające uda, kiedy przyciskaliśmy się do siebie w autobusie. Nie potrafiłam tego wyjaśnić, ale było mi to potrzebne. Czasem wyobrażałam sobie, że próbuję ześcibolić wszystkie nasze przelotne dotknięcia. Ile setek lub tysięcy wzajemnych muśnięć palcami potrzeba, żeby się kochać?" [J.S.F.]
|