Byli cali przemoczeni, woda spływała po ubraniach. – Szczęśliwa jestem tylko dzięki Tobie – powiedziała spoglądając mu w oczy. – Tylko dzięki Tobie się uśmiecham i mam po co rano wstawać z łóżka. Zabraknie Ciebie to ja nie będę potrafiła cieszyć się z tak paskudnej pogody. – powiedziała urywając. Wziął ją za rękę. – Choć. Jak nabawisz się zapalenia płuc to na pewno nie będziesz chciała mnie już znać. – Powiedział. Uśmiechnęła się do niego. Pobiegli w jakieś bardziej suche i ciepłe miejsce. [3]
|