|
Siedziałam razem z mamą jedząc śniadanie,gdy nagle staną mi przed oczami on.Jak to było nam razem dobrze,jak całowałeś moje usta tak nieśmiałe lecz jednocześnie czule uśmiechając się przy tym.Przypomniałam sobie jak mówiłeś mi - kocham Cię maleńka,całując mnie w głowę.Nie wstydziłeś się przy swoich kolegach trzymać mnie za rękę,a gdy jeden z nich powiedział - ej,naprawdę ładną masz dziewczynę,a Ty na to - tak,ale pamiętaj że jest moja.Nie zapomniałam jak robiłeś mi warkocza,choć może wcale go nie przypominał,ale był robiony przez Ciebie...Gdy nagle mama wyrwała mnie od wspominania mówiąc - Córciu,czego płaczesz??Co..co się stało?!... Wytarłam łzy z policzków i powiedziałam - nic,nic mamo...udaj że nie widzisz.Chwyciłam plecak,całując mamę w czoło - muszę lecieć do szkoły,nie martw się....I wyszłam,wiedząc że mama cały dzień będzie się martwić....
|
Dodaj komentarz
