całkowicie się z ciebie wyleczyłam. nawet nie wiesz, jakie to cudowne uczucie budzić się z myślą, że już nie jestem od ciebie uzależniona. śpiewając sobie piosenkę, która leci akurat z radia, przy sprzątaniu pakuję nasze zdjęcia do małego pudełka. przeglądam je sobie bez najmniejszego ukłucia serca i bez zaszklonych oczu. śmieję się tylko z moich min do zdjęć. po włączeniu gadu nie sprawdzam od razu twojego opisu. zasypiam z głową pełną wspomnień, ale tych, w których nie ma ciebie. w snach też nie ma dla ciebie miejsca. budzę się w nocy stęskniona za dotykiem i bliskością innego. teraz on daje mi wszystko, co kiedyś miałam od ciebie. powiedziałabym, że nawet więcej. przynajmniej nie muszę się zamartwiać, że przyjdzie do mnie z przyćpanymi oczami i na bani. nie będę musiała szybko zaciągać mu rękawów, kiedy sam nie będzie w stanie tego zrobić. nie ma już tego strachu, że będę musiała przechodzić jeszcze raz przez piekło, które miałam z tobą.
|