siedziała na parapecie i patrzyła jak krople uderzają o szybę. po jej policzku popłynęła łza. "nie, nie będę płakała. nigdy więcej." - pomyślała. powoli do niej docierało, że on odszedł do innej, że już nigdy nie wróci, że została sama. kot wyskoczył jej na kolana. pogłaskała go, a z każdą myślą zaczynała wątpić, że jeszcze kiedykolwiek będzie dobrze. / w.
|