-Pokonać go pewnie nie zdołam... - popatrzył na mnie w zadumie.
- Chociaż jest coś, co mogę zrobić. Wolałbym nie...bo to wbrew mojej naturze...
ale bylibyśmy wtedy bezpieczniejsi. Kocham cie - oświadczył.
Pomyślałam, że to dziwna puenta, niezależnie od kwestii, które rozważał.
jego twarz zamajaczyła nade mną. W półmroku wydawała się wyjątkowo połyskująca i piękna.
-Czuję do ciebie to samo - odparłam i położyłam dłonie na jego piersi. - Niestety, w tej chwili zbyt wiele kwestii przemawia przeciwko./ay-a
|