Czasami nie pomaga już nic. Cięcie się, picie, jaranie, ćpanie, to nic nie zmieni. Wszystko staje się tak oczywiste, a jedyny scenariusz swojej przyszłości widzisz w czarnych kolorach, kończący się szybką śmiercią. Ja też tak mam. Też często sobie nie radzę, też próbuję odnaleźć spokój w używkach czy robieniu sobie krzywdy. Mi już nic nie pomaga, nie odczuwam bólu fizycznego. Jedynie ból psychiczny mnie przygniata, a wszystko dookoła dołuję. Jednak pomimo tego, mogę szczerze powiedzieć, że jestem szczęśliwa. /jachcemambexd
|