On był mój - cały. każdy milimetr Jego ciała i duszy należał do mnie. mogłam z Nim spędzać 25 godzin na dobę, 8 dni w tygodniu, 32 dni w miesiącu, 13 miesięcy.. a byłoby to nadal zbyt mało, by wystarczyło żeby nacieszyć i nasycić się Jego obecnością. sekunda z Nim, w jego objęciach, czując Jego zapach i ciepło była o wiele lepsza niż godzina spędzona z kim innym. świat i ludzie nie byli przy Nim ważni. zrobiłabym dla Niego wszystko. potrzebowałby serca na przeszczep oddałabym Mu swoje, potrzebowałby obecności kogoś kto Go wysłucha - byłabym, potrzebowałby osoby, która Go ogarnie - zrobiłabym to. / r .
|