Bardzo się pilnowałam, żeby nie wypowiedzieć jego imienia. Potrzebowałam czasu, żeby pomyśleć. Ale im dłużej rozmyślałam o moim dziwnym, nietypowym chłopaku, tym więcej pytań pozostawało bez odpowiedzi. Zaczęła mnie do tego boleć głowa. Próbowałam skupić się na lekcji, ale nauczycielka nie zajmowała się niczym wymagającym szczególnej uwagi.
Wyjrzałam przez okno, na domy stojące naprzeciwko szkoły - w każdym z nich mieszkali ludzie. Kochali, marzyli, bali się. Uczucia każdego z nich różniły się od uczuć sąsiada. Moja miłość po prostu różniła się trochę bardziej od zwykłego zakochania nastolatki, zdałam sobie z tego sprawę. Przecież na świecie istniały dziesiątki ludzi dzielących życie z kimś zupełnie nietypowym.
|