Po wieczornym ognisku, gdy zadzwonił aby powiedzieć jej "Dobranoc",stała myśląc, co by było,gdyby on tam się pojawił...Zatracając się w wspomnieniach o nim, myślała, jak bajecznie by było patrzeć na świat będąc wtuloną w jego ramiona a na drugi dzień dowiadzieć się,że on o tym samym marzy..Wierzyć, czy nie..? I tak nie obchodziło ją to, jak została bardzo przez niego skrzywdzona , zbyt uzależniona...Jak od narkotyku. Stała i rozmyślała,wiedząc, że to nie realne,i nigdy już tak nie będzie, nawet gdyby umiała i mogła cofnąć te oś czasu wstecz, lecz ona ma swój świat i swoje kredki, w których układała jak w "Lovestory" historię miłosne w swoim umyśle gdzie jej amanta grał on...|TheBurryMe
|