popatrzył prosto w jej niebieskie oczy. widział tusz na rzęsach, pomalowane na niebiesko powieki i jej oczy, w których nie mógł rozszyfrować czy jest szczęśliwa, czy smutna, uczciwa czy fałszywa. nie miał pojęcia, co w nich się czai. widział przebłysk dzieciństwa pomieszanego z dorosłością, widział mądrość, ale i głupotę, widział namiętność z chłodem, widział miłość przeplataną nienawiścią, widział słabość i siłę. próbował dowiedzieć się co kryje się w jej spojrzeniu, czym zaskoczy go teraz i jak ona to robi, że czasem patrząc na niego kusi, czasem karci, a czasem nawet nienawidzi. jednak im więcej chciał się dowiedzieć tym mniej rozumiał. z czasem na jego twarzy zaczęła się malować bezradność. ona zauważając to i jakby odgadując jego myśli uśmiechnęła się, popatrzyła z troską, dotknęła dłonią jego policzka i powiedziała tylko tych kilka słów "nigdy mnie nie okłamuj, kochanie".
|