Do tego nie da się przyzwyczaić. Niemożliwe jest by się z tym pogodzić. To ból, który nie pyta mnie o zdanie utwierdzenia w moim własnym wnętrzu. Czuje się pokonana. Wywołałeś falę nieszczęść, które zmierzyły prosto w moją stronę. Każde twoje słowo jest jak strzała, która trafia w sam środek. W samo serce, nie dające już rady oddychać. Sumienie podpowiada by walczyć dalej, chociażby ostatkami sił. Dusza jednak odmawia posłuszeństwa. Jestem już zmęczona tą Twoją strategią. Jak Ty to robisz?, że pomimo jakiegokolwiek zaangażowania z Twojej strony, czuję,że mnie zabijasz ?
|