Muszę zapomnieć. Nie cofnę czasu, nic już się nie zmieni, nie wróci, wszystkich straciłam. Ciągłe wylewanie łez, cięcie się, picie, palenie, ćpanie to nic nie da, nie pomoże, nie zmieni. Jedyne do czego doprowadzę się przez to wszystko będziesz szpital i znów ciężki stan. Mimo wszystko, wiem, że nie powinnam ale ja sobie zwyczajnie nie radzę. Przecież nie powiem nikomu jak się czuję przez to wszystko, przecież i tak prawie nikomu nie ufam, boję się. Nie powiem jak jest w domu, u taty, jak jest u mnie bo po co? Każdy ma od cholery swoich problemów i wyjebane na to, jak czuję się ja i co mi jest. Przecież nie powiem, że znów muszę sklejać serduszko, zaczynam powątpiewać w jego istnienie. już go nie czuję. Nawet nie wiem czy bije. Nie wiem, czy ja żyję. /jachcemambexd
|