Kochany Pamiętniku, i stało się.
Pamiętasz jak obiecywałam ci, że
nigdy się nie zakocham? Naprawdę
mi przykro, ale właśnie łamię tę
obietnicę. Nigdy nie sądziłam, że
pierwsza miłość dopadnie mnie w
gimnazjum. Pamiętam jak
chodziłam jeszcze do podstawówki i
powtarzałam, że nigdy się nie
zakocham, a jak już to dopiero w
liceum. Byłam głupia sądząc, że
można manipulować uczuciami,
kiedy tylko się chce. Ale ja po
prostu chciałam być inna - nie
chciałam być nieszczęśliwie
zakochaną dziewczyną, płączącą po
kryjomu w poduszkę, bo nie może
być z tym, którego kocha. A
teraz? Nie wiem, co mam robić. Tęsknię za nim, choć nigdy nie odszedł, bo też nigdy nie był mój. Śnię o nim i przestaje mi to
przeszkadzać, ba, nawet wyczekuję
tych nocy, gdy mi się śni. Gdy o
nim myślę, zaczynam się uśmiechać
i poprawia mi się humor. Gdy go
widzę, motyle w moim brzuchu chcą
chyba powybijać się nawzajem./
[cz.1]
|