Swoją drogą to nie wiem czy to ja jestem jakaś niedorozwinięta czy mam problem z przysadką mózgową czy w ogóle coś z głową. Nie wiem, nigdy pod tym względem się nie badałam. Czy mam jakieś może zaniki pamięci, rozdwojenie jaźni, że nie wiem co robię - mówię. Może ktoś po prostu wychodzi z jakiegoś kartonu i mówi 'bo ta naćpana życiem mówiła, że..." no nie wiem. Nie wiem czy czasem nie powinnam tego zaakceptować, że ludzie piszą do mnie rzeczy, których nie rozumiem. Oni po rosyjsku - ja po polsku. Wydaje mi się, że jednak to ja mam jakiś kolejny problem. Niby taka jestem fałszywa, że niby perfidna, ale w chuj nie pamiętam o co i o kogo chodzi. To chyba jednak mój problem, że jednak mam jakieś dziury w umyśle. Ale bawi mnie to jednak że ktoś oskarża mnie o coś na co nie ma dowodów. ;]
|