Nigdy nie zapomnę tego wieczoru, kiedy siłą wyrywałeś mi kołdrę i biegałeś z nią po całym pokoju, już zawsze będę się uśmiechać na samą myśl. Nie pozwolę sobie zapomnieć chwil, gdy pod prysznicem urządzaliśmy koncerty na dwa głosy, wydzieraliśmy się, fałszowaliśmy, cieszyliśmy jak dzieci. Poranne zapasy, okruszki wbijające się w plecy, noce pełne niespodzianek. Twojej zgrabnej nóżki nie zapomnę, dłoni pomocnej na śliskich kamieniach...
Kocham Karpacz, za Ciebie. / ravennn
|