znów do domu wracam jedynie na noc,pięściami uderzając o ścianę,ze spokojem patrzę na ślady krwi. na dłoniach zauważasz solidne rany,kolejne szwy,lecz nie miej do mnie pretensji,że w twoich oczach na nowo dobijam dna,to nawyk,bo kiedy wciągam,życie odczuwam jakby dwa razy lepiej.// endoftime & berger.
|