|
Część1
Ubrała swoje dziurawe trampki , wytarte spodnie , luźną koszulkę ubrała się tak samo jak tego dnia gdy powiedział że ją kocha ..Poszła się przewietrzyć, bo od nadmiernych emocji, czuła jakby w jej pokoju wypełnionym dymem papierosowym zabrakło już powietrza przeszła przez ulice poszła schodami w dół w stronę jego domu wzięła z pod niego kamień ,idąc dalej obok ich ławki w parku na której przesiadywali w wolnych chwilach, wzięła następny kamień prostą drogą natrafiła na wielkie drzewo, pod którym leżeli wspominając stare czasy schylając się wzięła następny kamień Miała już trzy wiedziała, że czwarty znajdzie nad grobem swojej mamy tak było Poszła w ostatnie miejsce .. Most na którym opierając się oglądała jak woda uderza o brzegi lecz płynie wciąż dalej Rzuciła pierwszy kamień mówiąc, za to że rozkochałeś mnie w sobie Rzuciła drugi za to że kłamałeś prosto w oczy rzuciła trzeci za to że cię kocham rzuciła
|
Dodaj komentarz
