Byłam już wysoko, wyżej się już nie dało, ale z czasem spadłam i jest mi teraz bardzo ciężko wspiąć się kolejny raz w górę i pozostam tam dłużej niż zwykle. Nie chce schodzić i wspinać się co chwile, nie chce upadać, bo jest to najgorsza rzecz w naszym zyciu. Ktoś powiedział mi, że są "wzloty i upadki" , że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Ale ja zaczynam w to watpić, bo to życie z czasem jest coraz cięższe i zaczynam sobie z tym nie radzić. Wiem doskonale, że są te lepsze i gorsze dni, ale w ostatnim czasie jest więcej tych gorszych i to daje mi jeszcze większego kopa niż psychologiczna rozmowa przez, którą mam uświadomić sobie, że robie źle. [Doma]
|