[2]Gdy spojrzałam na moją fizjonomie w odbiciu, mój stan ducha nie był jednakowo za specjalny - Przecież on nigdy na mnie nie spojrzy!- krzyknęłam wybuchowo do siebie. Pozornie szczęśliwa, zarówno jak i głodna usiadłam jawnie na stole w kuchni, obserwując mamę przygotowującą obiad. Za każdym razem na swój własny sposób stara się mnie rozchmurzyć i mimo niepowodzeń, dziwnym trafem udaje się to. -Czy coś się stało?- Spytała bardzo niechybnie. -Nie, nic mamo- odpowiedziałam w bardzo krótkim czasie. -To z jakiej racji moja księżniczka ma ponurą minę?- Spytała ponownie. Tym razem stanowczo i dowcipnie. -Oj przestań!- Zaśmiałam się, skupiona w widok okna. [...]
|