[1]Odkąd pamiętam moja mama zawsze miała szalone pomysły. Nieustannie, za każdym razem próbowała urozmaicić moje życie. Począwszy od prezentów, kończąc po zdumiewająco pysznych śniadaniach. Dla niej wiecznie byłam małą, lekkomyślną dziewczynką. Nie rozpieszczała mnie, zwyczajnie jak każda dobra matka dbająca o swoje dziecko, chciała dla mnie jak najlepiej. Tamtego dnia obudziły mnie promienie słońca, które padały prostopadle na moje półprzymknięte powieki. Delikatnie podniosłam się z łóżka i podeszłam bezpośrednio w stronę okna. Na mojej twarzy gruntownie pojawił się uśmiech. Przed moim blokiem, w dresach,trzymający telefon komórkowy. Nadzwyczajnie na kogoś czekał. W jednej chwili poczułam skurcze serca. Najchętniej wybiegłabym w samej piżamie i oplotła jego szyję moimi ramionami. Nie zastanawiając się skierowałam się w stronę lustra, aby ogarnąć twarz. [...]
|