Zielono-szara barwa zwłok jest dla niego jak szmaragd
To spragniony krwi morderca z apetytem szakala
Czeka cię kara, komornik dzisiaj odbiera haracz
Nie sądziłeś z rana, że wieczorem skończysz jak ofiara
Wstrzyknięta kurara sparaliżuje mięśnie
Twoje ciało stało się celą w której jesteś więźniem
Najpierw cię zerżnie, później śmierć jest ci pisana
Lecz pamiętaj, że w tej kolejności może zajść zmiana
Po odrapanych ścianach spływa szkarłatna czerwień
Po takiej dawce trutki tylko się przyglądasz biernie
Tasak jest jego berłem, postać Thanatosa w chlebie
Nakarmi głodne świnie twoim żałosnym ścierwem
Jesteś dla niego czerwem, nic nie znaczącą gnidą
Zapchane krwią koryto to przerażający widok
Z tworzą ukrytą w żalu odebrał swoją gażę
Twoja matka nie wie o tym, że wydała na świat paszę
Dostarczam ci tylu wrażeń co strzał anielskiego pyłu
To jak słuchanie w kółko modlitwy puszczanej od tyłu
Nie ma zmiłuj wobec wszystkich tych, którzy drwią
Ludzka skóra zapisana krwią Necronomicon
|