- Chodź, porozmawiajmy. - Ok. Wychodząc na pole wyjebaliśmy na lodzie. Pozbieralismy się z pomocą innych i odeszliśmy. - Dlaczego mi to zrobiłeś? Powiedz wprost, że jestem dla Ciebie nikim. Zniknę z Twojego życia. Ja tylko chcę, żebyś był szczęśliwy. Mogę Ci w tym jakoś pomóc? - Nie. Nikt nie może. Nawet ja. Odeszła ode mnie miłość mojego życia. Może kiedyś znajdę jakąś laskę, która będzie w stanie mnie rozkochać jak ona. Póki co takiej nie spotkałem. - To czemu to zaczynałeś?! Wiesz,że jestem w tej samej sytuacji co Ty,przez Ciebie. Idąc tyłem do wyjścia i przodem do mnie rzucił : - Wiem,przykro mi. Ale po prostu o tym zapomnij. - zabił mnie i sens mojego życia.
|