Jest dla mnie zbyt ważny. Cholernie boli mnie, gdy widzę, jak on cierpi. To jest nie do zniesienia, widok, w którym on cierpi. Jego mordka, która się nie uśmiecha. Wzrok wpatrzony w jedno miejsce, najwyraźniej gdzieś odpłynął. Gdzieś daleko odpłynął wyobraźni. To jest ten widok. Ten, gdy on się zadręcza. Nienawidzę tego. Boli mnie to, gdy on musi się męczyć. Stać mnie na to, by poświęcić to cholerne szczęście, czy też życie dla niego. Dlaczego? Nie wiem, po co mam pisać: „bo go kocham.” To jest akurat jasne odkąd się znamy. Jestem w stanie oddać za niego wszystko. Wszystko co mam. Dlaczego? Dlatego, że to właśnie on jest dla mnie najważniejszy. On i jego szczęście. Nie moje. Przecież nie jest mi dobrze. Nie wstaję co rano z uśmiechem na ustach./zpw
|