Nigdy nie przypuszczałam, że wszystko obierze taki kierunek. Najpierw istna sielanka, później przeszło kilka jesiennych burz, a za nimi ogromne śnieżyce... Nie obyło się także bez kilku powodzi, których nie można ocenić w stratach i w cierpieniu, jakie za sobą niosły. Ale wiesz co? Po burzy zawsze wychodzi słońce, a teraz go na naszym niebie nie brakuje. I wiem, że mimo wszystko ZAWSZE ono będzie
|