Zamknęłam drzwi wejściowe i osunęłam się po ścianie ku podłodze. Serce biło mi jak nigdy dotąd. Nie mogłam uregulować oddechu. Byłam zdruzgotana tym jak mnie potraktował. nie obchodziło go , że cierpię. Nie wzruszyły go nawet moje słone łzy. Bez jakichkolwiek zahamowań krzyczał , szarpał mną , po czym zniszczył wszystkie moje rzeczy , wszyscy do wpadło mu w ręce i po prostu wyszedł. Po raz kolejny zostawił mnie samą. Byłam roztrzaskana emocjonalnie. Nie byłam w stanie uwierzyć co miało miejsce kilka minut temu. Podjęłam decyzje. Wycierając każdą kolejną łzę która spływała po policzkach powtarzałam sobie szeptem , że był to już ostatni raz.
|