to się porobiło. gdyby jaieś 2 lata temu ktoś mi powiedział, że będę płakać przez faceta to zabiłabym go śmiechem i odeszła. wtedy nie wyobrażałam sobie jak można czekać całą noc nad telefonem byleby wiedzieć co się z nim dzieje. czymś obcym była dla mnie tęsknota za jego szeptem i dotykiem. nie brałam na poważnie słów 'kocham', 'tęskinię', 'pragnę'. miałam zlewczy stosunek do tego co robi. kochałam, ale nie szalałam. zawsze chciałam być pewna siebie, silna, niezależna i mająca grunt pod stopami. teraz jedyne co mogę zrobić to trzymać się kurczowo jego dłoni by nie spaść, nie spaść jeszcze niżej
|