ciemno, chłodny wiatr-
Ona wraca tam...
Widzi jego, widzi siebie-
Jak tamtego dnia.
Przypomina sobie gwiazdy,co spadają-
One chyba jednak życzeń nie spełniają..."
I znów łzy...
Setki słonych kropel,
Zatopionych w blasku gwiazd...
A świadkiem
Był tylko niczego nie świadomy księżyć..
Widział ten ból, ten strach...
Widział śmierć duszy...
Nie zareagował.
Milcząc, przyglądał się wszystkiemu.
Czy mam do niego żal?
Nie...
Bo przecież nie mógł nic zrobić..
Był tak bezradny jak ja.
Przez ten czas, gdy ludzie myśleli,
Że jest inaczej...
|